Koty długowłose to piękne i majestatyczne zwierzęta, które wymagają odpowiedniej pielęgnacji sierści. Regularne szczotkowanie i kąpanie to podstawa, ale nie zawsze wystarczy, aby sierść była zdrowa i lśniąca. W tym przypadku pomocne mogą okazać się specjalne kosmetyki do pielęgnacji kotów długowłosych.
Wielokrotnie zachwalaliśmy produkty firmy Iv San Bernard. Dziś znów polecajka – seria Fruit of the Groomer: Passion Fruit czyli marakuja.
Co mówi producent?
Zacznijmy od opisu obu produktów.
Są to produkty przeznaczone dla kotów z długą sierścią, co chcieliśmy przetestować na naszej długowłosej Futru.
Ekstrakt z owoców męczennicy jadalnej (marakui) jest źródłem licznych witamin, w tym: A, B1, B2, B3 i C oraz minerałów: potasu, wapnia, fosforu, żelaza, czy magnezu. Działa zmiękczająco, kondycjonująco i nawilżająco na szatę Twojego pupila. Ponadto wykazuje właściwości przeciwutleniające, stymuluje regenerację komórki. Drugim ważnym składnikiem szamponu są proteiny jedwabiu, tworzące na powierzchni skóry i włosa niewidoczny film zatrzymujący wilgoć i chroniący przed utratą nawilżenia. Nadają one włosom elastyczności, wzmacniają końcówki i regenerują włosy, od cebulek, aż po same końce. Dodatkowo, proteiny zabezpieczają szatę przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi, takimi jak wiatr, mróz, promieniowanie UV oraz gorące powietrze z suszarki. Produkty posiadają Certyfikat Safe Pet Cosmetics. Oznacza to, że jego receptura została sprawdzona i opracowana we współpracy z Wydziałem Weterynaryjnych Nauk Medycznych Alma Mater Studiorum Uniwersytetu w Bolonii. Ma to na celu promowanie i poprawę postępowania biznesowego, które zapewnia poziom bezpieczeństwa produktów kosmetycznych dla zwierząt porównywalny z deklarowanym dla ludzi.
Jak zastosowaliśmy produkty?
Z racji tego, że Futru nie była kąpana przez pewien czas, musieliśmy zastosować produkt, który odtłuścił jej sierść. Nie skupiamy się tu jednak na nim.
Drugim produktem był szampon Iv San Bernard Fruit of the Groomer Passion Fruit Shampoo – szampon do długiej sierści psa i kota, z marakują i proteinami jedwabiu.
Jak widać – szampon jest dość gęsty, ma ładny kolor. I do tego zniewalający owocowy zapach. Jeszcze długo po kąpieli czułam zapach zarówno szamponu, jak i maski na swoich rękach. Absolutnie nie jest duszący, ani chemiczny. Jest bardzo przyjemny. Szampon ładnie się pieni, ale na szczęście nie w nadmiarze, co jest bardzo ważne, gdyż łatwo go potem spłukać.
Zresztą Futru po kąpieli pachnie cudownie i bardzo świeżo. Nie wzbudza również wielkiego zainteresowania w stadzie, a wiadomo – koty potrafią być bardzo zazdrosne o osobniki, które pachną inaczej. Szampon pozostawia sierść jedwabistą w dotyku oraz głęboko odżywioną i nawilżoną. Przede wszystkim ta ostatnia cecha jest obecnie ważna – jest zima i powietrze jest suche w mieszkaniach. A my zauważyliśmy, że futra naszych kotów potrafią się elektryzować.
Po dokładnym spłukaniu szamponu zastosowaliśmy maskę. Maska pachnie identycznie jak szampon, więc stosowanie jej razem z szamponem nie będzie stanowić dysonansu zapachowego.
Maska ma konsystencję typowej ludzkiej maski do włosów. Ja nakładając ją, wolałam rozrobić ją nieco z wodą. Tak po prostu nakłada mi się ją lepiej na sierść.
Szczególnie dokładnie nałożyłam maskę na ogon, w okolicach pach czy za uszami.. To są miejsca, gdzie u Futru powstają kołtuny. Zobaczymy jak maska Iv San Bernard Fruit of the Groomer Passion Fruit Mask poradzi sobie z tym problemem. Patrząc jednak na jakość futra po kąpieli i wysuszaniu, wydaje mi się, że kołtunów nie będzie.
Oczywiście po kąpieli Futru “umyła” się po swojemu 🙂
Nasza ocena
Jesteśmy zakochani! Tak! Są to jedne z najlepszych produktów, jakich kiedykolwiek używaliśmy, bez dwóch zdań! Sierść jest taka miękka i błyszcząca jak za dotknięciem czarodziejskiej magii! Do tego ten zniewalający zapach!!! Polecamy!