Dlaczego nie lubię hodowców?

  • Reading time:9 mins read

Hodowcy kotów to ludzie, o których często myślę. Może dzieje się tak dlatego, że często wpadają mi w oczy zwierzęta, które są sprzedawane jako rasowe z rodowodem. Tymczasem są ledwo w typie rasy i zastanawiam się jak się znalazły na portalach ogłoszeniowych i czy ludzi, którzy je „wyprodukowali” w ogóle interesuje, gdzie trafią te wszystkie zwierzaki. Zastanawiam się też, w jaki sposób tak wiele osób może świadomie przyczyniać się do tego, że mamy za dużo bezdomnych zwierząt, które potem niestety nie znajdują domów albo znajdują domy nieodpowiednie.

Przechodząc do kotów: Dla większości osób niestety dość ważne jest, by mogły pochwalić się, że mają kota danej rasy. Takie prestiżowe jest na przykład chwalenie się kotem perskim. I nie jest ważne, że kot nie jest w rzeczywistości kotem danej rasy, a mieszańcem kilku ras.

Dla mnie osobiście dużo ważniejsze zdrowie i zdolność do dogadania się z wszystkimi innymi zwierzętami. Mogę jednak otwarcie powiedzieć: wspaniałe koty występują we wszystkich rasach i ich mieszankach. I mniej istotne jest ich pochodzenie, a znacznie ważniejsze zdrowie i ich socjalizacja.

Zbyt wielu niewłaściwych hodowców i konsekwencje

Hodowla kotów nie jest tak łatwa, jak wzięcie kilku kotów tej samej rasy lub jednego ładnego mieszańca oraz jednego kota rasowego i ich hodowanie. Niestety, szukając sposobu na łatwy zarobek, wiele osób wierzy lub traktuje to tak, jak jest. A skutki całej tej hodowli prowadzonej przez tak wielu ludzi są katastrofalne. Katastrofalne dla prawdziwych hodowców, ale przede wszystkim dla zwierząt.

Skutkiem całej tej lekkomyślnej hodowli jest mnóstwo niechcianych zwierząt domowych oraz zwierząt z problemami zdrowotnymi i behawioralnymi, co może również prowadzić do ich bezdomności. Hodowcy dostają pieniądze, podczas gdy są wolontariusze, schroniska dla zwierząt, grupy ratownicze muszą opiekować się zwierzętami, które inni z taką łatwością stworzyli. Oni po prostu sprzątają cały ten bałagan.

Tu musimy podkreślić: nie każdy hodowca zarejestrowany w stowarzyszeniu czy związku należącym do WCC automatycznie jet super hodowcą. I nie każdego tak zwanego „pseudohodowcę” należy potępiać.

Nie wszyscy hodowcy są źli

Zanim przejdę dalej, powiem tylko tyle. WIEM, że istnieją legalni hodowcy. I potrzebujemy ich. WIEM również, że w pewnych okolicznościach potrzebujemy hodowców. Dotyczy to na przykład psów ratowniczych, policyjnych, psów przewodników itp. itd. Aby wykonywać swoją pracę, muszą to być psy specjalnego rodzaju. Aby wykonywać swoją pracę, muszą być najlepsi z najlepszych. Nie mam z nimi problemu. Lub hodowców, którzy dokładnie sprawdzają, aby uzyskać to, co najlepsze w rasie. Podobnie jest z kotami. Hodowla danej rasy prowadzona jest etycznie, celem otrzymania konkretnych cech tej rasy.

Nie mam też problemu z hodowcami, którzy są za to odpowiedzialni. Ci, którzy prowadzą bardzo szczegółową dokumentację dotyczącą swoich zwierząt i ich zdrowia. Ci, którym naprawdę zależy na tym, kto kupuje ich kocięta i kładą duży nacisk na zdrowie. Niestety, hodowcy ci stanowią mniejszość. Niestety istnieją bowiem hodowcy, legalni, którzy z etyczną hodowlą nie mają wiele wspólnego. Ich hodowla przypomina bardziej fermę, koty często są zaniedbane, źle zsocjalizowane. Z drugiej strony można trafić na pseudohodowle, gdzie ich właściciele badają zwierzęta hodowlane, maja odpowiednie warunki hodowli, socjalizują zwierzęta. Potrafią nawet prowadzić szkolenia psów.

Masowi hodowcy kotów i problemy z nadmiernym rozmnażaniem

Niestety, koty rasowe nie są odporne na specyficzne dla rasy problemy zdrowotne. Próby uzyskania specyficznego wyglądu i masowe hodowle również zagroziły zdrowiu tych ras czystorasowych.

Niestety nie brakuje hodowców, którzy po prostu chcą zarobić pieniądze, lekceważą problem przeludnienia w hodowli, problemy zdrowotne lub jakiekolwiek inne kwestie.

Adoptuj? Ale czy rzeczywiście?

Zawsze niepokoiło mnie to, że ludzie kupują drogiego kota lub psa, zanim w ogóle rozważą danie szansy temu, który już tu jest i desperacko potrzebuje dobrego, kochającego domu. Zwłaszcza, gdy widziałam na własne oczy, jak wielu z nich jest mądrych, zdrowych i wspaniałych. Ale czy rzeczywiście chcąc mieć kota rasowego powinni jednocześnie rezygnować ze swoich marzeń? Istnieje również możliwość adopcji dorosłego pohodowlanego zwierzaka.

Diabeł tkwi w szczegółach (lub ich braku)

Problem ze sprzedażą na portalach jest głębszy. Kilak ogłoszeń, które przeczytałam, nie omawiało zdrowia, gwarancji ani niczego innego. Większość nie wspominała, nie mówiąc już o pokazywaniu rodziców, a kiedy pokazywano rodzica, zwykle była to tylko matka. Ci ludzie proszą o tysiące złotych lub więcej za te kocięta i szczenięta.

Jedną z ich ulubionych taktyk wydaje się przedstawianie kociąt/szczeniąt jako osób, które po prostu potrzebują domu, lub reklamowanie posiadania kociaka/szczeniaka, podczas gdy w rzeczywistości, jeśli klikniesz na link, zobaczysz, że sprzedają cały miot.

Kupno kociaka/szczeniaka jest jak kupno samochodu

Jeśli w przyszłości chcesz kupić kociaka lub szczeniaka, pamiętaj o odrobieniu pracy domowej. Dowiedz się wszystkiego, co możesz o rasie, w tym o problemach zdrowotnych i behawioralnych, na które jest ona podatna. Upewnij się, że spełniasz wymagania i zaangażowanie w zakresie ćwiczeń, szkoleń, opieki profilaktycznej i kosztów utrzymania rasy.

Zanim zdecydujesz się na zakup zobowiązania na 10–20 lat, pamiętaj o całym tym czasie i kosztach. Spójrz na to jak na zakup samochodu, tyle że u hodowcy. Szukasz informacji, rozglądasz się, dokonujesz zakupu, przeprowadzasz konserwację i wracasz do sprzedawcy, jeśli wystąpi problem.

Zanim weźmiesz na siebie ogromną odpowiedzialność związaną z posiadaniem zwierzęcia, upewnij się, że uwzględniłeś także ewentualne dodanie obecnych lub nowych członków rodziny ludzkiej, zasoby dostępne na szkolenie, koszty opieki zdrowotnej, które niewątpliwie pojawią się niespodziewanie, oraz możliwe zmiany w swojej decyzji. Nie zapominaj także o swoim natężeniu pracy, ponieważ będziesz musiał mieć dużo czasu, zwłaszcza na początku, na szkolenie i socjalizację nowego kociaka lub szczeniaka.

Zakup nowego kociaka lub szczeniaka to poważna decyzja i nie należy jej podejmować pochopnie. Oczywiście liczba bezdomnych zwierząt niestety świadczy o zaangażowaniu wielu ludzi.

Dokładnie zbadaj rasę i hodowcę

Badając rasę, sporządź listę pytań, które możesz zadać potencjalnemu hodowcy na podstawie twoich badań, w tym czy przeprowadzają jakiekolwiek badania w celu wykluczenia problemów genetycznych. Zalecam również, aby prawdzać czy hodowca jest zarejestrowany w związku należącym do WCC. Zachęcam jednak do zapytania o motywy prowadzenia hodowli.

Nie dajcie się zwieść uczciwości i rzetelności potencjalnych hodowców poprzez krzykliwe strony internetowe lub w niektórych przypadkach „przyziemne” strony internetowe. Mimo pozornie ważnych i dających poczucie reputacji, nie przywiązuj zbyt dużej wagi do przechwałek na temat „mistrzowskich linii krwi” . Jeśli chodzi o zdrowie, temperament czy cokolwiek innego niż pochodzenie, te słowa nic nie znaczą.

Końcowe przemyślenia

Chociaż wiem, że są odpowiedzialni hodowcy, niestety tych nieetycznych jest znacznie więcej, a ich chciwość powoduje, że niezdrowe kocięta i szczenięta trafiają do świata, który jest już tak przeludniony, że każdego roku zabijane są miliony ludzi. 

Jedynym sposobem na poprawę sytuacji tych niewinnych zwierząt jest, aby każdy z nas dołożył wszelkich starań, aby korzystać z usług odpowiedzialnych hodowców, być odpowiedzialnymi właścicielami, w tym być przygotowanym na wszystko, co wiąże się z przyjęciem zwierzęcia, edukacją, sterylizacją i kastracją oraz wyborem aby nie rezygnować z naszych zwierząt, gdy życie nie idzie zgodnie z planem lub sprawy stają się trudne. Przynajmniej tyle możemy zrobić dla zwierząt, które chcą tylko naszej miłości i dają nam swoją.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.