Kot z Aliexpress?

  • Reading time:4 mins read

Dziś odbyłam bardzo ciekawą rozmowę telefoniczną, o której później Wam opowiem.

Po jej zakończeniu zaświtał mi w głowie tytuł: Kot z aliexpress. Pomyślałam bowiem, że jest mnóstwo rzeczy, które bardzo chętnie kupujemy na Ali czasem ryzykując ich jakością.

Czy słyszeliście o podróbkach kosmetyków z Chin? Tu LINK możecie zobaczyć jak się od siebie różnią. Tu LINK informacja, dlaczego nie należy kupować tych kosmetyków.

Przy ubraniach jest nieco inaczej – w końcu nie jest to aż tak istotne, że po jednym czy 2 praniach bluza, którą kupiliśmy czy spodnie się rozpadną.

 

No dobrze. Ale co Aliexpress ma do kotów?

Wydaje się, że nic.

A jednak tak.

Co jakiś czas odbieram telefony od osób, które popełniły błąd i kupiły kota z niewiadomego źródła.

I teraz tak:

1. Nie wiesz, jak ten kot jest hodowany
Powiedzmy sobie wprost, jakiej jakości może być kot za 1000 czy 1500 zł? W dodatku wyobraź sobie, że ta cena musi pokryć koszt hodowli, zakupu kocura kotki, utrzymania kotki w trakcie ciąży, utrzymania miotu przez 3 miesiące i jeszcze “zarobku”. W jakich warunkach przebywają takie koty? Serio wierzysz, że taka hodowla dba o dobre warunki, w których przebywają koty? Dba o ich zdrowie? Czy taka hodowla dba o zdrowie kotki, martwiąc się, by nie miała zbyt często kociąt, gdyż źle wpłynie to na jej zdrowie?
To jest właśnie biznes. Maksymalna ilość miotów za minimalną cenę.
2. Zdrowie kota
To chyba największy problem, z jakim się stykamy. Ostatnio natknęliśmy się nawet na ogłoszenie pewnej “hodowli”. sprzedaje kocięta po kotach, które miały PKD. To oznacza celowe działania na szkodę kupującego. Sprzedaż kociąt, które są śmiertelnie chore.
3. Przecież hodowla to taki super biznes!
Koronny argument. Och oczywiście. My hodowcy to słyszymy nagminnie, ale jakoś nikt nie kwapi się, by tłuc na prawo i lewo te kokosy, które my rzekomo zarabiamy. Nie ciekawi Cię dlaczego? Bo to nie jest taki lukratywny biznes. Szukasz kotki? Ok. Wpierw zainwestuj 2000 EUR. Kocur… 3000 EUR. A potem okaże się, że jednak np. ma zły zgryz albo załomek ogona i nie nadaje się do rozrodu i inwestycja jest utopioną masa pieniędzy i zaczynasz od nowa.
Wyposażenie hodowli to nie tylko plastikowa miseczka za 5 zł. Jedzenie dla kotów to jakieś 1000 zł miesięcznie licząc z suplementami. Wystawy? Owszem, prestiż dla hodowli. Ale na 2 dni dla jednego kota koszt ponad 300 zł.
Teraz już wiesz dlaczego te pseudo związki nie mają wystaw?
4. Nasze doświadczenia
I teraz… wracamy do telefonu, który odebrałam. Pani kupiła kota w hodowli. Okazało się, że ma lamblie. Zdarza się. Wszędzie. I nie ma się co wstydzić. Trzeba jednak wesprzeć nowego właściciela kota. Tymczasem hodowca się wypiął, twierdząc, że jego koty są zdrowe. Pani wie, że dostała kota chorego.
WNIOSKI:
Po pierwsze dbaj o to co kupujesz. To chyba pierwszy i najważniejszy wniosek. Zanim kupisz – sprawdź, zażądaj badań. Nie kupuj kotów nieprzebadanych, z niewiadomych źródeł.
Pytaj, proś o referencje. Pisz do poprzednich kupujących, którzy mają kota z danej hodowli.