Historia rasy kotów perskich

  • Reading time:16 mins read

Dokładne pochodzenie kotów perskich jest owiane tajemnicą, ale uważa się, że są one obecne w Persji od wieków. Niektóre zapisy historyczne sugerują, że były trzymane jako zwierzęta domowe przez starożytnych Egipcjan, którzy czcili koty jako święte zwierzęta. Kot perski to jedna z najstarszych i najpopularniejszych ras kotów. Włoskiemu podróżnikowi Pietro Della Valle (1586-1652) przypisuje się przybycie pierwszych kotów perskich do Europy, przybywając z nimi do jego ojczyzny we Włoszech w 1620 roku.

W XIX wieku pers stał się popularną rasą w Europie, a pierwsze koty perskie przybyły do Ameryki pod koniec XIX wieku. W dodatku Harpers Weekly z 27 stycznia 1872 r. znajduje się ilustracja kilku kocich eksponatów z wystawy London Crystal Palace, w tym kota perskiego.

Uważa się również, że kot perski odegrał rolę w rozwoju innych ras kotów. W XIX wieku hodowcy w Europie zaczęli eksperymentować z krzyżowaniem persów z innymi rasami, w wyniku czego powstały nowe rasy, takie jak m.in. kot egzotyczny.

Harrison Weir opisuje Persa w swojej książce Our Cats and All About Them, w której opisuje rasy kotów z pierwszej wystawy kotów, która odbyła się w Crystal Palace w 1871 roku.

Skąd się wzięły koty perskie w Europie?

Pierwsze koty perskie zostały sprowadzone do Europy w XVII wieku, gdzie szybko stały się popularne wśród wyższych sfer. Były cenione za luksusowe futra i łagodne usposobienie, a wielu arystokratów zatrudniało nawet portrecistów do malowania ich ukochanych zwierząt.

Pierwsze koty perskie przybyły do ​​Stanów Zjednoczonych pod koniec XIX wieku i zostały uznane za rasę przez Stowarzyszenie Miłośników Kotów (CFA) w 1871 roku. Na początku XX wieku kot perski stał się jedną z najpopularniejszych ras kotów w USA i Europie.

„Różni się nieco od angory, ogon jest generalnie dłuższy, bardziej przypomina szczotkę i jest generalnie lekko skierowany w górę, włos jest bardziej pełny i szorstki na końcu, podczas gdy u podstawy jest nieco dłuższy . Głowa jest raczej większa, z mniej spiczastymi uszami, chociaż te nie powinny być pozbawione kępki na wierzchołku, a także dobrze okryta długimi włosami w środku i średniej wielkości.

Wczesne rysunki i fotografie persów przedstawiają zupełnie innego kota niż dzisiejsze koty perskie.

Kot perski czy francuski? Skąd ta rozbieżność?

Zachodnie zauroczenie kotami perskimi nie jest nowe. Zwierzęta te po raz pierwszy sprowadzono do Anglii na początku XIX wieku, z Francji. W tym czasie Anglicy rzeczywiście nazywali je „kotami francuskimi”. Ich futro było już długie i jedwabiste, a sylwetka krótka, tułów szczupły, a głowa wydłużona, a w każdym razie pozbawiona tych wszystkich przesadnych obecnych deformacji. Liczne świadectwa z paryskiego życia w połowie XVIII wieku wskazują, że koty te były modne, pod różnymi nazwami, w zamożnych domach, gdzie zajmowały zdecydowanie uprzywilejowaną pozycję nie tylko w porównaniu z innymi kotami, ale nawet w porównaniu z ludźmi. Tak było na przykład w domu pani Helvétius, w której salonie gościły liczne osobistości, jak Wolter, Diderota, Buffona, Monteskiusza, Condillaca i Franklina. Czasami z trudem znajdowali miejsca, ponieważ wszystkie te ostatnie były zajęte przez „dwadzieścia ogromnych angorów wszelkiej maści, ubranych w długie futrzane szaty, niewątpliwie po to, by chronić swoje własne i chronić je przed zimnem, a jednocześnie uniemożliwiać im bieganie”. Moda na te koty dotarła do najwyższych warstw francuskiego społeczeństwa, dotykając nawet samego króla. Ludwik XV był szczególnie znany ze swojej miłości do kotów. Szczególnie upodobał sobie dużego kota o długiej siwej sierści, który lubił wypoczywać przed kominkiem w swoim pokoju lub na poduszce.

Inicjatorem tej mody i jej najgorętszym naśladowcą był Nicolas Claude Fabri de Peiresc, radca parlamentu Aix-en-Provence. Ten zadziwiający człowiek, humanista, uczony i pasjonat kolekcjonerstwa, poświęcił swój majątek i czas na zdobywanie rzadkich przedmiotów oraz aklimatyzację egzotycznych roślin i zwierząt, w tym kotów długowłosych, białych, siwych, „szczurowłosych” czy „riollez”. ” (z czarno-białymi paskami), które zamówił z Damaszku. Następnie kojarzył je i sprzedawał lub wymieniał młode na inne ciekawostki, dzięki sieci znajomych i przedstawicieli, z którymi prowadził ożywioną korespondencję. 

Europejskie nazwy kotów długowłosych – angory, persy, czasem rosyjskie, damasceńskie, himalajskie, indyjskie, chińskie – a także ich nazwy arabskie – sennawr širāzi lub qeṭṭ širāz (z Szirazu), qeṭṭ anqara (z Ankary), qeṭṭ halabi(z Aleppo) – są tak zróżnicowane, że można się zastanawiać, czy odpowiadają one rzeczywistemu pochodzeniu geograficznemu, czy też są jedynie wynalazkami mającymi na celu podniesienie wartości tych zwierząt poprzez podkreślanie ich egzotycznego lub tajemniczego charakteru. Daleki handel kotami długowłosymi przez kilka stuleci utrudniał rozwiązanie problemu.

W XVIII wieku nazwa „koty perskie” wydaje się przeważać nad nazwą kotów angorskich. Najwcześniejsza wzmianka o perskim pochodzeniu kotów długowłosych pochodzi od rzymskiego podróżnika Pietro Della Valle, który spędził sześć lat w Persji. W liście wysłanym z Isfahanu 20 czerwca 1620 roku opisał „ una razza bellissima di gatti” z prowincji „Chorasân” (Khorasan); powiedział, że nabył cztery pary do zabrania do Rzymu, gdzie planował wrócić w 1626 r. Dopiero w 1628 r. Peiresc usłyszał o rzymskiej podróży i rozpoczął korespondencję z Pietro Della Valle, która najwyraźniej trwała do 1634 r.; ale nie ma w nim wzmianki o kotach. Prowadzi to do wniosku, że Peiresc nie był świadomy znaleziska w Khorasan i/lub Della Valle nie zdołała sprowadzić kotów z powrotem. W przeciwnym razie Peiresc nie byłby zobowiązany do sprowadzenia własnych z Damaszku.

A może angory?

W XIX wieku świadectwa o irańskim pochodzeniu tych kotów stały się częstsze i bardziej precyzyjne. W Afganistanie, „należy również zauważyć koty, przynajmniej długowłosy gatunek zwany Boorauk, ponieważ są one eksportowane w dużych ilościach, i wszędzie nazywane są kotami perskimi, chociaż nie są liczne w kraju, z którego pochodzą, i rzadko lub nigdy nie są stamtąd eksportowane”. Kilka lat później porucznik Irwin zauważył, że „w Cabul i niektórych częściach Toorkistanu hoduje się różne koty. Przez nas jest bardzo niewłaściwie nazywany „perskim”, ponieważ bardzo niewiele znajduje się w Persji, a żaden nie jest eksportowany. Kabulejczycy nazywają tego kota bubuk [buruk?] lub boorrak i pobudzają wzrost jego długich włosów, myjąc je mydłem i czesząc”. Inne XIX-wieczne świadectwa potwierdzają istnienie ożywionego międzynarodowego handlu kotami długowłosymi, zwłaszcza od Persji po Indie, gdzie sprzedawano je Anglikom. Jeden ze szlaków handlowych wiódł drogą lądową: „Koty Angora o długiej jedwabistej sierści są corocznie przywożone do Indii na sprzedaż z Afganistanu, wraz z karawanami wielbłądów, aż do Kalkuty” . Drugi szlak, morski, przez Zatokę Perską i port Buszehr, był bez wątpienia ważniejszy. W 1866 r. wśród towarów zabranych na pokład w Bušehr europejski pasażer zauważył obecność dwudziestu wspaniałych „kotów z Isfahanu” przeznaczonych do wysłania do Bombaju. W 1882 roku Jane Dieulafoy, podróżujący z Isfahanu do Sziraza karawaną zmierzającą do Bušehr zauważył między innymi „kupiciela kotów… mieszkańca Yezd w Kirmanii, który przewiózł z Tauris [Tabriz] do Bombaju około dwudziestu pięknych angor. Przez kilka lat nieustannie podróżował między Persją a Indiami i najwyraźniej czerpał zyski ze swojego dziwnego handlu” . Żal jej było tych zwierząt i sposobu, w jaki były transportowane na grzbiecie muła w płóciennych workach.

Koty perskie w kulturze perskiej

Pozostaje więc pytanie: dlaczego koty długowłose, których obecność jest poświadczona (nie wyłącznie, ale głównie) w Persji aż do końca XIX wieku (do tego stopnia, że ​​ludzie Zachodu określają je mianem „Persów”) zniknęły z tego kraju? bez pozostawienia znaczących śladów ani w źródłach pisanych, ani w kulturze popularnej? Zbadano kilka tropów, które w rzeczywistości prowadzą do tego samego wniosku.

Na początek mamy następujący truizm: w przypadku persów wszystko jest w sierści, to znaczy zarówno wady, jak i zalety. Wszyscy posiadacze kotów perskich zgodnie twierdzą, że sierść kota wymaga codziennej pielęgnacji, bez której plącze się, matowieje i matowieje oraz zatrzymuje brud. „Niezależnie od tego, jak piękny jest na początku, źle utrzymany pers sprawia wrażenie najbardziej nieszczęśliwego zwierzęcia” . Jest rzeczą oczywistą, że utrzymanie to jest możliwe tylko w przypadku kotów, które są wystarczająco udomowione, aby wspierać czesanie i szczotkowanie. W czasach, gdy te codzienne i intensywne manipulacje nie weszły jeszcze w zwyczaje kotów – a zwłaszcza ich właścicieli – nierzadko można było zobaczyć Felis catus angorensis, jak nazywali ich ówcześni zoolodzy, jako „rasa bardzo odległa od typu prymitywnego… leniwa, senna i brudna”, zwłaszcza w Persji, biorąc pod uwagę wykorzystywanie kotów (do drapieżnictwa gryzoni) i ogólnie przewidziane dla nich utrzymanie (ograniczające się do niezbędnego) , wolałoby się zwierzęta, które nie miały takie wady.

Drugim tropem do zbadania jest wspomniany w źródłach eksport kotów długowłosych. Temat ten jest w pewnym sensie kontynuacją poprzedniego: cóż może być lepszego niż znalezienie nabywców na zwierzęta, których się nie chce dla siebie? Wydaje się, że popyt zewnętrzny był na tyle ważny, zwłaszcza w XIX wieku, że można przypuszczać, że w różnych miejscach w Iranie hodowano koty długowłose w typie wspomnianym dla Kabulu i Turkiestanu przez porucznika Irwina w 1839 roku. hodowla spekulacyjna wyłącznie na rynek eksportowy. W każdym razie taka działalność musiała być stosunkowo marginalna. Można by przypuszczać, że w Persji zniknął nagle, gdy ustał popyt zewnętrzny, czyli na przełomie XIX i XX wieku, kiedy sami mieszkańcy Zachodu wystarczająco rozwinęli i ulepszyli hodowlę, aby obejść się bez importu zwierząt. Można też wspomnieć, że historia kozy angorskiej pokazuje podobny proces: „wystarczy… ustanie zapotrzebowania lub zmiana jego charakteru, aby rasa zdegenerowała się” .

Wady kotów długowłosych z perskiego punktu widzenia i decydująca w ten sposób waga wywierana na ich hodowlę przez rynek zewnętrzny nie wykluczały jednak faktu – i to jest nasz trzeci trop – że zwierzęta te miały również żarliwą i wybitnych amatorów w Persji. Rzeczywiście, królowie i książęta – tacy jak Deylamita Rokn-al-Dowle (zm. 976) i Qajar Nāṣer-al-Din Shah (zm. 1898) – a także dostojnicy religijni – tacy jak wielki prawnik „Emad Faqih Kermâni — wiadomo było, że szczególnie lubią koty i dobrze je traktują. W orszakach wielkich, zwłaszcza w ich haremach: „kot jest przedmiotem miłości i przyjaźni ( mahabba ), zwłaszcza dla kobiet. To było takie znajome, takie towarzyskie ( uns ). tak blisko ludzi, tak pieszczotliwie (dunuww ), takie zabawne. Położył się do łóżka ze swoimi panami i spał z nimi w tej samej pościeli. Inaczej było z psem, gołębiem, kurami czy jakimkolwiek innym zwierzęciem żyjącym w towarzystwie ludzi. … Liczba młodych dziewcząt, dam ( rabbâtu al-hijal ), młodych kobiet z haremu, pięknych kobiet ( mutahhamât ) i śpiewających niewolnic ( qaynât ), które całują swoje koty w usta, jest niezliczona. Wszyscy mówią, że paszcza kota jest przyjemna i zdrowa, w przeciwieństwie do dzikich zwierząt ( sibâ’ ) i przeżuwaczy ( dhawâtu al-jirra ) ze stad ( an’âm ). … Koty są pomalowane henną; mają kolczyki ( shunûf ) i wisiorki ( aqrita) włączać. Są zepsute ( yuthafu ), rozpieszczone ( yadallalu )” .

Kot dziełem sztuki?

Wiemy, że aby w pełni osiągnąć status towarzyszy człowieka, zwierzęta muszą zostać uwolnione od wszelkiej użytecznej produkcji lub funkcji; muszą być w pełni dostępne dla ludzi, służąc jedynie do dotrzymywania im towarzystwa . Z tego punktu widzenia, paradoksalnie, kot perski mógł służyć jedynie swoimi brakami; jego długie futro, upośledzenie i pułapka na kurz dla zwykłego kota, który musi przetrwać, uganiając się za szczurami i myszami, wręcz przeciwnie, przeznaczyło go na życie w luksusie, a opieka, której wymaga, była narzędziem jego promocji . Nic więc dziwnego, że tylko długowłosy kot znaleziony w perskich manuskryptach jest przedstawiony w towarzystwie kobiety.

Wśród kotów pers pojawia się więc jako prekursor. Tak jak konkwistadorzy przywieźli ze sobą manię na punkcie oswojonych, egzotycznych zwierząt z Ameryki Południowej, tak Della Valle i Peiresc, a za nimi wielu innych, sprowadzili ze Wschodu nie tylko nową rasę kotów , ale także, a może przede wszystkim, wykorzystanie tego zwierzęcia – jako dzieła sztuki – dotychczas nieznanego w Europie. Potem pozostało już tylko zachodnim amatorom zrobić z kota perskiego bibelot lub bibelot „wyrwany z pierwotnej struktury i funkcji,… pozbawiony religijnych, społecznych i politycznych przywiązań, [teraz] stał się przedmiotem handel i komercja” i aby stał się „perskim” salonem i pokazami, które budzą takie emocje na współczesnym Zachodzie.

Patrick of Arlington ze swoją panią – Holy Trinity Hall, Londyn 1933

Zapraszamy do obejrzenia galerii kotów:

rudych: http://www.cat-o-pedia.org/cats-redLH.html

kremowych: http://www.cat-o-pedia.org/cats-creamLH.html

czarnych: http://www.cat-o-pedia.org/cats-blackLH.html

białych: http://www.cat-o-pedia.org/cats-whiteLH.html

niebieskich: http://www.cat-o-pedia.org/cats-blueLH.html

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.