Jako Kupujący pewnie nie raz zadajesz sobie pytanie
dlaczego kociak kosztuje aż tyle?
Opowiem trochę o swojej historii. Gdy rozpoczynałam swoją hodowlaną przygodę i wybierałam kotkę hodowlaną cena była bardzo ważnym parametrem. Przyznaję też teraz, że chociaż dokonaliśmy niesamowicie wielkiego wyboru, byłam też naprawdę głupia.
Bo prawda jest taka: początkowa cena zakupu kota jest kroplą w morzu w porównaniu z innymi kosztami posiadania zwierzęcia rasowego.
Patrząc obecnie na hodowane przeze nie kocięta mam świadomość, że nie chodzi jedynie o “produkcję” słodkich kuleczek.
Jako hodowca czuję się odpowiedzialna za rasę i jej rozwój, a więc dbam o zdrowie rodziców kociąt. Hoduję zwierzęta dla ich temperamentu, aby nie były płochliwe, nie gryzły i nie drapały. Ważne dla mnie jest by zwierzęta pochodzące z mojej hodowli były przebadane i nie miały problemów z sercem czy nerkami.
Często czytam na grupach kociarzy o chybionych zakupach kociąt z pseudo-hodowli albo hodowli, które nie dbają o dobrostan zwierząt. Czytam zatrważające historie o śmierci zakupionych kociąt, chorych zwierząt itp. I to nawet nie chodzi o koszt opieki weterynaryjnej czy operacji, które były niezbędne. Chodzi o ból zwierzęcia, które ono musiało znieść.
Oczywiście, kupowanie od rzetelnego hodowcy nie gwarantuje że kot będzie zdrowy i zsocjalizowany. Ale… posiadanie kilku pokoleń wstecz dobrze zsocjalizowanych i zdrowych zwierząt zwiększa szansę na posiadanie takiego zwierzaka.
Jak więc wygląda koszt rzeczywistego wychowania kota i jak może on znacznie przewyższyć koszt jego zakupu?
Zakładamy, że zakupiliśmy kota z zaufanej hodowli, zwracającej uwagę na zdrowie – po rutynowych badaniach u weterynarza.
Jakie koszty musimy założyć na samym początku?
To oczywiście ułamek tego, co można kupować dla kota. Można kupować lepsze drapaki, fajniejsze “place zabaw dla kotów” itp.
Mając kota rasowego koszty mogą być bardzo duże.
Kotka w ciąży generuje te koszty podwójnie – nie da się przewidzieć, czy wszystko będzie w porządku, czy koty urodzą się naturalnie, czy będzie niezbędna interwencja chirurgiczna.
Kupując kota nikt nie liczy też czasu, jaki hodowca poświęca na wychowanie miotu. Szacuje się jednak, że hodowca poświęca ok. 120 miesięcznie na opiece nad kotami i kociętami. Zakładając że mamy średnio 23 dniu robocze w miesiącu to wychodzi ponad 5 godzin dziennie. Tyle, że hodowca pracuje dzień w dzień, nie ma wolnych weekendów! Szczególnie ważna jest opieka nad małymi kociętami, baczne ich obserwowanie, codzienne ważenie i sprawdzanie czy przybierają na wadze, ewentualne dokarmianie. Posiadanie miotu kociąt to dla każdego hodowcy dużo czasu i niezależności od jego życia.
Dobry hodowca będzie następnie dokładnie sprawdzać i przeprowadzać rozmowy ze wszystkimi potencjalnymi nabywcami jego kociąt, aby upewnić się, że ich kociąt zostaną umieszczone tylko w najlepszych domach. Będą również oferować wsparcie nowej rodzinie, aby upewnić się, że są odpowiednio przygotowane do opieki nad kocięciem.
Wychowanie dobrych kociąt zaczyna się długo, długo przed ich narodzeniem. Brzmi to paradoksalnie, ale praca nad hodowlą to praca nad pokoleniami zwierząt, które mamy w stadzie. Zarówno ojciec, jak i tama potrzebują stałej opieki lub warunkowania, aby powstało najlepsze potomstwo. Oznacza to regularną opiekę weterynaryjną, badania przesiewowe pod kątem problemów genetycznych, wstępne testy zdrowotne i dobre odżywianie.
Oznacza to również utrzymanie zdrowia psychicznego twojego kota. Zestresowane zwierzęta mogą doświadczać problemów z płodnością. Wielu hodowców przysięga na przekonanie, że temperament matki wpływa na kocięta- dobre kocięta pochodzą od dobrych matek.
Osobiście uważam, że ŻADEN HODOWCA NIE powinien NIGDY się tłumaczyć ani uzasadniać swoich cen. Wysokiej jakości koty są drogie w zakupie, drogie w utrzymaniu i drogie w hodowli.
Wyjątkowa jakość nie jest droga, jest bezcenna!