Wiecie dlaczego i po co bawią się koty? Postaram się Wam opisać wszystko, co jest związane z kocimy zabawami.
Zacznijmy od tego, że koty to drapieżniki. Ale przecież to wiecie :), prawda? Tak więc zabawa to dla nich rozwój umiejętności łowieckich. One robią to nie po to, by śmiesznie wyglądać, by zrobić Wam przyjemność. Kot bawi się po to, by przeżyć.
Koty mają instynkt i ten instynkt nie zanika, mimo że nasze koty już od wielu pokoleń nie są zmuszone by zdobywać pokarm.
Jak więc się bawić z kotem?
Każdy kot ma oczywiście swoje własne preferencje. Bo każdy lubi co innego. Jeden woli łapać, inny szukać, jeszcze inny wąchać, a jeszcze inny obserwować. To wszystko są elementy polowania i wszystkie te elementy są tak samo ważne w całym toku polowania.
Kot lubi zmiany swoich zabawek. Sama zauważyłam u swoich kotów, że te same zabawki stojące ciągle czy turlające się po podłodze po jakimś czasie stają się nieatrakcyjne. Wystarczy je jednak na krótko schować i znów wyjąc. Koty zaczynają je traktować jakby były nowe, świeżo zakupione 😉
Osobiście zostawiam kotom do zabawy różne zabawki – czasem zupełnie nieoczywiste. Koty zresztą również wybierają sobie różne rzeczy. A to zabiorą orzechy ze stołu, a to paragon zwinięty w kulkę, którego nie zdążyłam wyrzucić, a to moją malutką maskotkę. Ta ostatnio jest hitem, jest z filcu, bardzo lekka i daje się łatwo podrzucać.
Do tego koty mają u nas KOTartony do chowania się. Zauważyłam, że potrafią zanosić tam swoje “skarby”. Jakiś czas temu znalazłam tam kilka płatków do mycia oczu. Nawet nie wiem, kiedy zdążyły mi je ukraść.
Nie uczę kotów żadnych sztuczek. Jedynym kotem nauczonym siadania na komendę przy misce jest Salem. Działa to trochę jak odruch – instynktownie rozumie, że musi usiąść i wtedy nasypie jedzenia. Czasem również podchodzi do szafki, gdzie przechowuję jedzenie i daje znać, że chce jeść. Jednak mimo wszystko koty to nie psy, więc nie uczę ich aportować, podawać łap itp.
Jakie wybrać zabawki?
Naczelnym hasłem w doborze zabawek musi być różnorodność. Jak już pisałam – koty się nudzą, więc muszą mieć wybór.
W naszym domu są 3 rodzaje wędek Ale też mieliśmy problem by wybrać takie, które były akceptowane przez nasze koty.
Mamy myszki z dzwoneczkami firmy Dingo. Bardzo je polecamy..
Mamy drapaki z firmy Sandezia, które od razu są zabawkami.
Na co stawiamy? Na bezpieczeństwo. To najważniejsze. Kupując produkt sprawdzam, czy potencjalnie piórka nie wyrwą się za łatwo i wtedy nie uszkodzą kocich oczu. Sprawdzam jak są zbudowane, czy nie mają luźnych elementów, które mogą zostać połknięte przez koty. Zabawki kupuje podobnie jak dla małych dzieci i trochę żałuję, że nie są z podobną starannością produkowane.
Dlaczego nie bawić się rękoma i nie dawać się atakować?
Małe kocię atakujące ludzką dłoń jest przeurocze. Problem jednak w tym, że kociak zapamiętuje i “wdrukowuje” sobie schemat zabawy. Tak więc jako dorosły kot również będzie nas atakował. Wtedy jednak taka zabawa już nie będzie rozkoszna, a wręcz może być niebezpieczna.
Jak często i jak długo bawić się z kotem?
Każdy z nas z reguły pracuje. A kot ma swoje potrzeby. Idealnie byłoby gdybyśmy dostosowali swój rytm dnia do potrzeb kota i bawili się z nim tak często i tak długo jak on tego potrzebuje. Zazwyczaj jednak wystarcza również kilka razy w tygodniu po 1-3 sesje zabawowe w ciągu dnia.
Dobrze, gdy bawimy się z kotem o tej samej porze dnia.
Kot również woli krótkie, ale intensywne zabawy. Tak więc taka sesja powinna trwać do 10 minut.